26 sierpnia 2012

Rozdział 10


          Obudziłam się parę minut po godzinie dziewiątej. Nie mogłam już dłużej spać. Głowa pulsowała z bólu. Czułam, że w tej chwili wypiłabym całą, pięciolitrową butelkę wody. Kac jest okropny. Powinnam mieć już nauczkę po ostatnim razie. Ale nie! Bo po co! Znów się spiłam. Co gorsza: pamiętałam wszystko z tego wieczora. Urwany film mógłby wtedy jakoś wytłumaczyć moje zachowanie.
- Ale ze mnie kretynka.
           Po cichu zeszłam na dół uważając, by przypadkiem nie nastąpić na ten trzeszczący schodek. Nie chciałam obudzić wszystkich, którzy tej nocy całkiem dobrze się bawili. Będąc na dole zajrzałam do pokoju dziennego. Ethan spał słodko, wtulony w swoich kolegów. Uśmiechnęłam się delikatnie. Gdybym nie była dziewczyną Louisa, to by mnie pocałował. Zaklęłam cicho. Przecież to wszystko nie miało najmniejszego sensu. Ja nie byłam dziewczyną Tomlinsona. To miał być tylko zwykły układ w zamian za zwolnienie od Piguły. I na co to mi to wszystko? Mogłam pójść na test. Dostałabym złą ocenę, ale przynajmniej nie musiałabym użerać się z tym kretynem. Tak z drugiej strony, pewnie bym nie poznała Ethana, nie przekonała się do Nialla i siedziałabym z Stanach. Ale tak wcale nie było lepiej!
         Czyjeś ramiona oplotły moją talię. Odwróciłam się gwałtownie, przy okazji uderzając łokciem w nos Nialla. Syknął cicho.
- Nialler, przepraszam – wyszeptałam próbując sprawdzić, czy przypadkiem nie ma tego nosa złamanego. Odsunął się ode mnie, mamrocząc przekleństwa. – Trzeba było mnie nie zaskakiwać.
- Jasne. To jak zwykle moja wina – warknął.
- Następnym razem może byś kulturalnie uprzedził, że do mnie podchodzisz?
- Mel, przestań być w końcu taka agresywna – Niall ułożył swoją dłoń na moim policzku. Przymknęłam powieki. – Taką ciebie lubię.
         Już miałam skosztować słodkiego pocałunku, gdy dotarła do mnie brutalna rzeczywistość. Jak długo będę mogła w ten sposób pogrywać? Jak długo dam radę oszukiwać samą siebie, że ten układ jest w porządku? Chciałam coś na ten temat powiedzieć, ale przerwało mi głośne chrząknięcie. Niall odskoczył ode mnie. Na schodach stała dziewczyna Stylesa. Jej uśmieszek świadczył o tym, iż przyglądała nam się od dłuższego czasu.
- Jeden tobie nie wystarczy? – Zapytała, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Nialler chciał coś powiedzieć, ale kiwnęłam głową na znak, by siedział cicho. Nie warto było wdawać się z jakąś płytką lalką w dyskusję. Przecież było widać, że ona jest z Harrym tylko dla jego sławy. Miałam nadzieję, że chłopak w końcu przejrzy na oczy.
- Dzień dobry, Amelie – uśmiechnęłam się do dziewczyny. – Masz ochotę zjeść coś na śniadanie.
- Sama sobie poradzę.
      Zarzuciła tymi długimi, brązowymi kłakami i poszła do kuchni. Prychnęłam głośno, co Niall skomentował śmiechem. Udałam się do łazienki, wyciągnęłam z szafki apteczkę i znalazłam środki przeciwbólowe. Połknęłam dwie tabletki bez popijania wodą. Miałam nadzieję, że chociaż to przyniesie mi ulgę. Cholerny kac.

Hopeless: Pojawiasz się jeszcze na czacie? Dawno nie mieliśmy okazji porozmawiać i musisz wiedzieć, że jednak nie wyjechałam z Anglii. Mieszkam razem z przyjaciółmi. Przynajmniej przez jakiś czas.
LordJohn: Wybacz Hope. Miałem przez święta niezłe urwanie głowy. Najpierw spędzałem czas z rodziną, a po powrocie do Londynu byłem zajęty. I jak się Tobie mieszka z tymi przyjaciółmi?
Hopeless: Są dobre i złe strony. Ale nie jestem przekonana, czy chcesz o tym słuchać.
LordJohn: Dawaj!
Hopeless: No bo widzisz… Znalazłam się między młotem, a kowadłem. Wydaje mi się, że jestem zakochana w jednym z przyjaciół, a drugi mi oznajmia, że chce o mnie walczyć. W dodatku ledwo wyleczyłam się z uczucia do niego! Sama już nie wiem co myśleć. Ale to nie ze mną jest największy problem. Mój kolega, Harry, znalazł sobie dziewczynę. Problem polega na tym, że jest ona z nim tylko dla pieniędzy i sławy.
LordJohn: Więc chcesz mi powiedzieć, że mieszkasz razem z tymi chłopakami z One Direction? A ten Harry, to Harry Styles?
Hopeless: Widzę, że dość dobrze jesteś zaznajomiony z tematem. Jak na faceta to… dość nietypowe. Ale tak – mieszkam z tą piątką. A dziewczyna Harry’ego jest pusta i głupia. Wietrzy wszędzie sensację i gdyby mogła, to już by poleciała z tym co wie do prasy.

* * *

            Powrót na uczelnię nie był tak łatwy, jak przypuszczałam. Każdego ranka, o godzinie ósmej z minutami, wsiadałam do jednego samochodu z Louisem, Zaynem oraz Niallem. Usilnie trzymałam się mulata i próbowałam jakoś go zagadywać. Ewentualnie udawałam, że śpię. Miałam dość rozmów z Louisem, który nie mógł obyć się bez podtekstów oraz przypominania, iż to on jest moim chłopakiem. Irytował tym nie tylko mnie. Widziałam, jak Niall nerwowo zaciskał dłonie w pięści. Nie mogłam nic na to poradzić. Manager zespołu stwierdził, iż od kiedy pojawiłam się przy boku Tomlinsona – notowania wzrosły. Czy przypadkiem nie powinno być na odwrót? Jeśli któryś z muzyków ma dziewczynę, to powinna być ona znienawidzona przez wszystkie fanki. Nie mogłam więc ogłosić na Twitterze rozstania z panem Nieidealnym.
- Ten manager wszystko skomplikował – żaliłam się Cherry podczas przerwy na lunch, której o dziwo nie spędzała razem z Zaynem. – Gdzie twój chłopak?
- Odsiaduje karę za pyskowanie Thomsonowej – blondynka wzruszyła ramionami i zaczęła grzebać widelcem w swojej sałatce.
- Co jest?
- Zayn nie chce, bym pojawiała się z nim na oficjalnych imprezach. Nie możemy być jak ty i Louis – westchnęła cicho. – Tworzymy parę już od trzech tygodni. Myślałam, że jesteśmy gotowi, by przejść na kolejny etap. Nawet tutaj nie chce okazywać czułości! Zaczyna mnie to irytować.
- Cherry, spójrz na to z innej strony – próbowałam jakoś pocieszyć przyjaciółkę. – Póki reszta świata o tobie nie wie, możesz spokojnie wyjść na ulicę. Ja, czy Danielle musimy wytrzymywać z fotografami na każdym kroku. Nasze życie stało się bardziej publiczne. A poza tym, ja już nawet nie chcę być z Louisem!
           Holmes nic już nie powiedziała. Przez resztę lunchu siedziała ze wzrokiem utkwionym w sałatkę. Praktycznie nic nie zjadła. Problem musiał tkwić gdzieś indziej, niż tylko w niechęci Malika do publicznego ogłoszenia kim jest jego dziewczyna. Skoro jednak nie chciała o tym powiedzieć sama to nie widziałam powodu, by ją zmuszać do zwierzeń. Ja sama pogrążyłam się we własnych myślach. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy istnieje jakiś przycisk, który wyłączy wszystkie uczucia. A może istnieje taki, który pomoże mi dokonać właściwego wyboru? Z dnia na dzień czułam się coraz bardziej zagubiona. I czy na serio ten manager musiał to wszystko tak utrudnić? Skoro znał prawdę, to powinien tym bardziej doprowadzić do zakończenia udawanego związku. Gdyby taka informacja dostała się do prasy… mieliby o czym pisać. Głównym daniem byłby Louis, a ja przystawką. Już i tak dość często spotykałam się z opinią, że jestem z Tomlinsonem dla jego sławy. Serio? Ta jego sława guzik mnie obchodzi!
          Zajęcia z prawa były najnudniejszymi ze wszystkich. Siedziałam w ostatniej ławce, by profesor nie widział mojej znudzonej miny. Bazgrałam w zeszycie. Stworzyłam nawet karykaturę Amelie. Na serio ta dziewczyna nie przypadła mi do gustu. Podczas drugiej godziny podzieliłam kartkę w zeszycie na dwie połowy. Jedna z nich dotyczyła Nialla. Druga zaś Louisa. Postanowiłam wypisać dobre strony każdego z nich. Miałam nadzieję, że chociaż to w jakiś sposób pomoże mi podjąć decyzję. Niestety. Pod koniec zajęć okazało się, iż panowie idą łeb w łeb. A niech ich szlag!
- Cześć kochanie, jak wykłady z prawa? – Zagadnął Louis, który napadł mnie przy wyjściu z sali.
- Nie udawaj, że to ciebie obchodzi. I nie mów do mnie kochanie!
           Kilka dziewczyn posłało nam zaciekawione spojrzenie. Pozostało mi jedynie machnąć na nie ręką. Na całe szczęście na tej uczelni nie ma łowców ploteczek. Rodzice większości ze studentów płacili zbyt wysokie czesne. Studenci woleli nie ryzykować wyrzucenia, a do tego mogło doprowadzić rozpowiadanie o życiu prywatnym innych.
- Mel, dlaczego ty jesteś taka uparta?
- Bo mam ciebie serdecznie dość.
_______________________________________________________
To jest już dziesiąteczka. Cieszę się, że jeszcze ktoś ze mną pozostał, ale zastanawiam się dlaczego bywało już ponad 20 komentarzy, a teraz zaledwie 10. Nie to żeby właśnie na tym mi najbardziej zależało, ale zwyczajnie się zastanawiam o co chodzi. Nie podoba się? A może zbyt skomplikowana jest główna bohaterka? Ciągle się teraz nad tym zastanawiam.
Zapraszam na Nie Zawiedź Mnie, jak i na kolejny rozdział tutaj w środę.
Buziaki :*

19 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Choć szkoda że nic nie działo się między Louisem i Mel, i między Niallem a Mel. Wiem, jestem okropna. Ale na miejscu Melissy też bym pewnie tak robiła! Tylko ja to bym gwałciła obydwóch codziennie XD Ja uważam że Mel nie jest taka że idzie na dwa fronty, tylko ciężko jej zdecydować. Choć podobno już nie kocha Louiego... Kurde! Każdy twój rozdział tak mąci w głowie ;D
    Co do Harry'ego, to nadal wydaje mi się że jest Lordem. Jak się okaże na końcu, że to będzie on, wtedy będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi XD
    Kocham to opowiadanie, nie mogę doczekać się środy<3
    Oliwia

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha chciałabym,aby tym Lordem okazał się Harry ;D Mel to ma przerąbane. Mam nadzieję,że w końcu się zdecyduję na jednego z nich,bo tak z dwoma to długo nie pociągnie ;d Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  3. i znowu myślę nad LordemJohn'em. jednak moje wywody na temat jego osoby pozostawię na razie bez komentarza :D zastanawiam się nad tym, kogo w końcu wybierze Mel. niby nie kocha Louisa, ale widać, że coś pomiędzy nimi iskrzy. Niall jest znowu cudowny pod każdym możliwym względem. ach, ma naprawdę trudny wybór. dziewczyna Styles'a naprawdę mnie drażni. czy ten chłopak nie widzi, że ta dziewczyna jest pusta i pakuje się wszędzie, gdzie nie powinna? -.- boże, nie znoszę takich ludzi. ponadto widać, że jest z nim dla sławy i pieniędzy. no cóż, miejmy nadzieję, że Haz się ogarnie.
    co do tych komentarzy, to zgodzę się z Tobą. chyba wszędzie tak się dzieje. raz 19, 20, a nagle niecałe 10 i za nic nie chce się ta liczba podnieść. może to tylko taki moment, w którym po prostu nikomu nie chce się komentować?
    rozdział jest świetny i z niecierpliwością czekam na następny! pozdrawiam i życzę weny! xx
    [heartless-boys]

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam to! Kocham Lou...ale Niall się stał taki słodki! Ale chyba chcę by była z Lou..A Hardzio? Hmm...podejrzana sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. http://lost-dreams-1d.blogspot.com Zapraszam na 11 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Komplikacje, komplikacje i jeszcze raz komplikacje! Już nawet nie wiem co takiego dzieje się w tym trójkącie Niall&Mel&Louis. To na prawdę frustrujące... No i jeszcze ten Lord. Nadal nie mogę skojarzyć kto to, ale skoro był z rodziną to musi być... Hmm. Zobaczymy :d

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta to ma porypane życie... Rozdział ekstra. Nie mogę doczekać się środy.

    OdpowiedzUsuń
  8. No i cóż ja mam Ci tutaj napisać? Swietne? Genialne? Niesamowite? Każde słowo pasuje, ponieważ jesteś fenomenalna. Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego i tak...perfekcyjnego w swej prostocie? Tak, to chyba o to tu chodzi.
    Gubię się pomiędzy Niallem i Louisem, nie stoję po stronie żadnego z nich, chociaż Lou... on ma coś w sobie.Coś co przyciąga, ciekawi, intryguje. Stworzyłaś genialnego bohatera, który zdecydowanie zawładnął moimi myślami. Nadal nie mogę rozgryźć jego motywów.
    Nadal myślę, że Lordem jest Harry. Nie wiem co z tego wyniknie, ale może byc ciekawie. Ba, na pewno będzie ;)
    Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego rozdziału :D
    Pozdrawiam! xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem jak mam ująć to wszystko co chce napisać. Trochę się w tym wszystkim pogubiłam, ale to sprawiło, że chciałabym czytać czytać i jeszcze raz czytać następne rozdziały, żeby wreszcie to zrozumieć. Jaka ja musze być wolno kapująca? Nie no, właściwie to chciałabym, żeby Mel wreszcie się zdecydowała, bo raz Lou, a pozniej Niall. Właściwie to szkoda mi będzie któregoś z chłopaków jak już to się stanie bo oboje są tacy... No Niall jest taki uroczy według mnie, a Lou... też sądze, że przyciąga.
    Ooo, jeszcze ta rozmowa z Lordem. Jak ostatnio myślałam, że to Lou albo Niall to teraz jeszcze Harry. I mamy teraz dobrą zagadkę.
    Ogółem świetny rozdział i z niecierpliwością czekam na następny. No i jeszcze przepraszam, że nie skomentowałam podajże dwóch poprzednich rozdziałów, ale wakacje trwają i mało czasu spędzam w domu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy mi się zdaje, czy Mel może coś przypadkiem czuć do Harrego?
    No a Harry jest lordem??
    Louis kocha Mel?
    Niall kocha Mel?
    KOGO KOCHA MEL?
    Jaram się!
    Czekam na nn.;)
    /z

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne opowiadanie! serio masz talent do pisania! wręcz uwielbiam twoje opowiadanie! :)
    ale ciągle zastanawia mnie kim jest LordJohn? czy Mel wybierze Nialla czy Lou, a może kogoś jeszcze innego? matko i znowu zastanawiam się co może być dalej! ogólnie Mel strasznie pasuje mi do Harrego, ale sama już nie wiem! twoje opowiadanie jest pełne zagadek! :D
    czekam na kolejne i zapraszam do nas: theysaywearetooyoungonedirectionstory.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No ja jebie za przeproszeniem .Nie ogarniam . xDD kto kocha Mel ??? żyłka mi zaraz pęknie . :DD dawaj szybko następny bo umrę .!!!!!!!!


    zapraszam : zaynmalikstorylove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Przez całe dwa rozdziały nie wyłapałam ani jednego błędu! Brawa dla ciebie kochana. Piszesz tak intrygująco, a mnie się to okropnie podoba. Dojrzały, profesjonalny styl pisania, rzadko kiedy można się z takim spotkać. Wkurza mnie już trochę Melissa. Kurczę no, niechże się zdecyduje! Tylko żeby nie zraniła Nialla, bo tego to bym chyba nie przeżyła. Nawiązując jeszcze do poprzedniego rozdziału - końcówka kompletnie mnie zaskoczyła. Ale jak najbardziej pozytywnie. Nie spodziewałam się tego po Tomlinsonie, mimo iż wspomniał, że będzie walczyć... No nic nic, będę śledzić kolejne losy :).

    OdpowiedzUsuń
  14. na illeat1d właśnie pojawił się nowy rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny rozdział, kocham cię za to ♥♥♥♥♥
    Ale czekaj czekaj... kogo w końcu kocha Mel ? xD
    I myślę, że tym lordem jest Harry ;)
    Masz talent dziewczyno, cudownie piszesz <3333
    Czekam na NN i zapraszam też do mnie :

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny ; *
    Kocham twojego bloga <33333
    http://directionnialllover.blogspot.com/ - Zapraszam ; *
    Liczę na twój komentarz .

    OdpowiedzUsuń
  17. Mel +.....=<3
    NO DZIEWCZYNO, CZY JA MAM CIĘ UDUSIĆ, USMAŻYĆ, WYPATROSZYĆ I POBIĆ żebyś dłużej nie trzymała mnie w niepewności?!!!
    No. To na deser powiem, że kocham Cię i to opowiadanie.
    Dziękuję, dobranoc:)

    http://one-direction-and-ammie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham Twoje opowiadanie! Kiedy to wszystko się w końcu wyjaśni? Kim jest ten LordJohn? Miałam pewne domysły, ale z rozdziału na rozdział mi się zmieniają. Teraz już kompletnie nie mam pojęcia kim może być. Ciekawie czy wybierze Nialla, czy Louisa. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. hej mam pytanie, mówiłaś ze w środę następny, a jest czwartek...:(
    wiedz, że z niecierpliwością czekam na następny rozdział i nie mogę się go już doczekać
    PS. chciałabym żebyś jak najszybciej (jak to jest możliwe) dodała następny rozdział...
    bo twojego bloga czyta mi się najlepiej (bez urazy dla innych) ;)

    OdpowiedzUsuń